- Wybacz mi - zaczął Diego - Ale nie mogę dłużej udawać, że cię kocham - wypowiedział te słowa, podczas gdy ona wybiegła z sali. Argentynka wpadła na Francescę i Leona.
- A wy? Czego jeszcze chcecie?! - wrzasnęła, po czym wyszła ze Studia. Wtedy do Meksykanina podszedł Diego.
- Już mówiłem. Bierz ją, jest twoja - wycedził.
- Diego? - zaczęła Fran - Po co to zrobiłeś?
- Jeśli teraz ci powiem, już nigdy mnie nie zrozumiesz - oświadczył.
- Chwila, co? Nie rozumiem...
- Wkrótce zrozumiesz - odparł i wyszedł z klasy. Francesce wydawało się to, jakby była w jakimś filmie science fiction.
- O co mu chodzi? - spytała Leona.
- Nie mam pojęcia - wyznał i również poszedł gdzieś. Włoszka została sama.
Zrobił to dla niej. Dla dziewczyny, która podbiła jego serce. Chciał być z nią szczęśliwy. Siedział w swoim pokoju i rozmyślał o wszystkich możliwościach. Z jednej strony serce mu podpowiadało, że ma jej wyznać prawdę, ale z drugiej stał jego najlepszy przyjaciel...
- Marco? - podniósł głowę i zobaczył kolegę wchodzącego do pokoju.
- Wiem o tym - zaczął bez zbędnych wyjaśnień.
- O czym niby wiesz? - spytał zdezorientowany Diego.
- Nie udawaj, że nie rozumiesz. Nie jestem głupi, widzę, że podkochujesz się w mojej dziewczynie.
- O co ci chodzi??
- Odwal się od niej, jest moja!
- Mnie nie obchodzi ta twoja dziewczyna! - krzyknął Hiszpan - Ani trochę!!
- Wiesz co? Mam cię dosyć. Koniec z naszą przyjaźnią - oznajmił Marco.
- Okej. W takim razie wyjdź z mojego domu - wskazał na drzwi.
- Jasne. Oczywiście. Nie zamierzam dłużej tu siedzieć - i wyszedł.
Diego znowu pogrążył się w myślach, gdy po chwili znów usłyszał otwierane drzwi.
- Czego znowu...?! - ujrzał Francescę - Przepraszam.
- Nie, spoko. Rozumiem, że jesteś już zdenerwowany. To przez Violettę? - spytała.
- Nie... chodzi o Marco - wypowiedział te słowa i natychmiast zrozumiał, że było to błędem. Francesce napłynęło kilka łez - Co się dzieje? - spytał.
- Marco... - wyjąkała.
- Co ci zrobił?
- Przed chwilą mi to wysłał... - i wyjęła komórkę.
"Francesca, z nami koniec.
Zrywam z tobą."
Fran... wybacz - odparł Diego.
- Co? - spytała - Dlaczego? To przecież nie twoja wina!
- Słuchaj, chodzi o to, że Marco podejrzewa, że my... razem... - zaschło mu w gardle.
- Ale... j-ja nic nie rozumiem. Diego, o czym ty mówisz? - zaniepokoiła się.
- Zerwał z tobą bo myślał, że go zdradzasz.
××××××××××
Podoba Wam się?
Według mnie okropnie krótki.
Podziękowania dla Mii za pomoc w napisaniu ;)
Świetnie piszesz. <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję <3
UsuńCudowny rozdział,kiedy next??? I Kiedy pojawi się Ludmiła-przyjaciółka Violi? ;) Zapraszam do mnie i życzę dużoo weny do pisania ♥
OdpowiedzUsuńMoże dzisiaj albo jutro :D Ludmi chyba w następnym rozdziale, ale nie jestem pewna ;) Dziękuję i wzajemnie <3
UsuńDzięki za polecenie bloga :-)
OdpowiedzUsuńWiesz , że dla mnie pomoc to nic wielkiego , więc , nie ma za co :-).
Super jest . :-).
Nie ma za co ;) I tak dziękuję <3
UsuńZostałaś nominowana do LBA ;)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tu : http://fedemila-przetrwa-wszystko.blogspot.com/2014/08/druga-nominacja-do-lba.html.
Szkoda, że taki krótki, ale i tak świetny !
OdpowiedzUsuńTak mi szkoda Fran ... Mam nadzieję, że ten cały incydent jakoś przyschnie ... Boże nie wiem ! Próbuję zgadnąć co będzie dalej, ale nie mogę.
Oby Fran była z Diego.
Pisz dalej. Będę zaglądać tu codziennie ! ;***
E tam świetny... ledwie znośny xD
UsuńWiesz, wydaje mi się, że to opowiadanie jest dość przewidywalne, ale może się myliłam...
Fran oczywiście będzie z Diego :D
Dziękuję bardzo za wszystkie miłe słowa <3